Książka
- 23%
Afrykański Polonez
Kosiński Cyprian
Ten produkt nie ma jeszcze opinii
Twoja opinia
aby wystawić opinię.
- Orlen Paczka 11.49 zł brutto
- Paczkomaty InPost 14.49 zł brutto
- Kurier Fedex. 15.49 zł brutto
- Kurier DPD 17.59 zł brutto
- Kurier InPost 15.99 zł brutto
- Odbiór osobisty 0.00 zł brutto
Takiej książki nie napisał dotąd żaden polski podróżnik czy reporter. Cyprian Kosiński przedstawia Czarny Ląd widziany „od środka”, oglądany oczami kogoś, kto przez 30 lat żył i pracował wśród Afrykańczyków, gościł w ich domach, został dopuszczony do ich rytualnych tajemnic plemiennych, obserwował miejscowe zwyczaje, obrzędy oraz przesądy.
- Autor
- Kosiński Cyprian
- Język
- polski
- Wydawnictwo
- Rytm
- ISBN
- 9788373998063
- Rok wydania
- 2020
- Liczba stron
- 288
- Oprawa
- Twarda
- Format
- 14.5x21.0cm
- Ciężar
- 0.62 kg
- Typ publikacji
- Książka
Produkty podobne
Afryka Czarownice i religie
To jest książka o czarach w Afryce. W niektórych przypadkach religia popycha Afrykanów do atakowania innych ludzi, do popełniania rytualnych mordów, do zabijania ludzi, którzy są albinosami lub mają garb albo są łysi. Przesądy w Afryce są niebywale rozpowszechnione, wielu ludzi nadal wierzy w czary, w coś, co nie ma żadnych racjonalnych ani naukowych podstaw. A jednak czarownice, zazwyczaj kobiety, czasem dzieci lub osoby starsze są nadal systematycznie atakowane, wyganiane ze wsi, czasem zabijane. Częścią mojego życia jest działanie zmierzające do wyeliminowania w Afryce oskarżeń o czary i prześladowań z powodu czarów.
Oskarżone czarownice i czarownicy, którzy uciekają z życiem, kończą w obozach czarownic, gdzie chroni się ich przed egzekucją. Obozy dla uchodźców są efektem, a nie przyczyną polowań na czarownice. Obozy czarownic to końcowy etap pełnego przemocy procesu, który zaczyna się w umysłach przesiąkniętych religią. Powszechnie wierzy się, że czarnoksięstwo jest rzeczywistym przestępstwem karanym śmiercią. Jest to podsycane brakiem prawdziwej edukacji i wykorzystywane przez wróżbitów, wodzów i księży dla zysków finansowych i politycznych.
LEO IGWE (ur.1970) jest nigeryjskim obrońcą praw człowieka i humanistą. Pełnił kierownicze stanowiska w Nigerian Humanist Movement i nigeryjskiej Center for Inquiry. Igwe wychowywał się w południowo-wschodniej Nigerii w katolickiej rodzinie i „bardzo przesądnej społeczności". W wieku dwunastu lat wstąpił do seminarium, aby zostać księdzem katolickim, ale później przekonał się o sprzeczności chrześcijańskiej teologii w Afryce w kontekście wiary w czarownice i czarowników. Jest autorem kampanii na rzecz obrony Afrykanów oskarżanych o czary.
Afryka dzisiaj
Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma jednej Afryki. Afryka, jak i każdy kraj tego kontynentu, ma wiele twarzy. Pod każdym względem – przyrodniczym, ekonomicznym i przede wszystkim społecznym. W Demokratycznej Republice Konga żyje ponad 400 grup etnicznych, na Wybrzeżu Kości Słoniowej około 100, a w Tanzanii 124. I o każdej z tych grup krążą opowieści – dumny jak Masaj, zdolny jak Czaga czy leniwy jak Gogo. Ta afrykańska mozaika została opisana barwnie i z humorem, choć nie brak tu refleksji i analitycznego podejścia. Książka opowiada o miejscach, zdarzeniach, ale przede wszystkim o ludziach, których autor spotkał na swojej drodze. To spojrzenie na świat oczami podróżnika, dla którego Afryka stała się drugim domem.
Jerzy Gilarowski jest geografem, specjalizuje się w problematyce afrykańskiej. Wykłada na uczelniach polskich (Uniwersytet Warszawski, Almamer Szkoła Wyższa, Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej) i afrykańskich (University of Dar es Salaam, University of Dodoma, University of Rwanda). Jest autorem prac naukowych oraz popularyzujących wiedzę o Afryce, do których należy niniejsza książka.
Dotyk Afryki
Beata Lewandowska-Kaftan z charyzmą i niezwykłym wyczuciem oprowadza nas po najciekawszych zakątkach Afryki i w bardzo osobisty sposób opowiada historie ludzi i miejsc. Każdy odwiedzany region to osobny świat z odmienną kulturą, wierzeniami, obyczajami. By go poznać, warto być blisko ludzi. Dlatego wybierzemy się na gwarne targowiska, do warsztatów mistrzów rękodzieła, na tradycyjne tańce i do domów afrykańskich przyjaciół, gdzie skosztujemy miejscowych potraw i wspólnie pomuzykujemy. Maleńką cessną polecimy nad niedostępnymi rejonami i dane nam będzie zobaczyć Ziemię oczami Adama i Ewy. Pokołyszemy się w rytm saharyjskiego bluesa, posłuchamy dźwięków malijskiego bębna djembe i popróbujemy mocnej masajskiej tabaki zrobionej z tytoniu i… krowiego łajna.
Podróże po tym kontynencie są jak wędrówki przez odmienne światy. Wielość Afryk jest fascynująca, a tradycja w zaskakujący sposób miesza się z nowoczesnością. Podróżnik przybywający tu po raz pierwszy może mieć wrażenie, że dotarł na koniec znanego mu świata. Najlepszymi przewodnikami są napotkani w drodze ludzie. Opowiedziane przez nich historie, wspólnie przeżyte chwile i emocje uchylą drzwi i choć na moment pozwolą odrzucić nasz europejski punkt widzenia. Wtedy zaczniemy widzieć i rozumieć.
Afrykańskie lekcje są bezcenne, choć bywają gorzkie. Przypomną o dawno zapomnianym życiu tu i teraz, o potrzebie drugiego człowieka i konieczności dzielenia się, o pokorze wobec losu. A jeśli będziemy otwarci i uważni, pokażą, jak bardzo my ludzie – mimo pozornych różnic – jesteśmy do siebie podobni. I że najpiękniej podróżuje się nie z punktu do punktu, ale od człowieka do człowieka.
Matka dzieci przeklętych
W Nigerii około piętnastu tysięcy dzieci rocznie zostaje oskarżonych o czary i pada ofiarami okrutnych przesądów. Kiedy 30 stycznia 2016 roku Anja Ringgren Lovén uczestniczyła w misji ratunkowej w niewielkiej wiosce w stanie Akwa Ibom w Nigerii, nie przypuszczała, że ten dzień zmieni całe jej życie. Cudem udało się jej wtedy ocalić oskarżonego o czary i wykluczonego przez lokalną społeczność trzyletniego chłopca o imieniu Hope, któremu groziła śmierć głodowa. Zdjęcie, na którym poi go wodą, stało się viralem, a dzięki zaangażowaniu mediów cały świat mógł się dowiedzieć o jej organizacji charytatywnej, która od 2012 roku chroni i ratuje dzieci oskarżone w Nigerii o bycie złymi czarownikami. W ciągu dziesięciu lat prowadzenia Land of Hope Anja wraz z mężem uratowała od tortur, głodu, bólu i śmierci prawie setkę dzieci. Ta książka to szczera i inspirująca reporterska opowieść o domu, który dla nich stworzyła, ale też o odwadze, realizowaniu marzeń, szukaniu swojego miejsca w świecie, a także biograficzna historia odrodzenia z chaosu i bólu, jakim było wcześniejsze życie Anji. Jedno zdjęcie poruszyło cały świat. Mnie również. Wiedziałam, że muszę pojechać do Nigerii i poznać bliżej tę historię. Anja i uratowany od śmierci głodowej Hope zostali bohaterami odcinka programu „Kobieta na krańcu świata” i pełnometrażowego filmu dokumentalnego, a ja zyskałam bratnią duszę. Anji nie sposób ująć w żadne ramy, jest jak kolorowy ptak. Złożona ze sprzeczności: krucha i silna jednocześnie, ale też niezwykle zdeterminowana i skuteczna w działaniu. Gdyby odwaga miała imię i nazwisko, to nazywałaby się Anja Ringgren Lovén. MARTYNA WOJCIECHOWSKA Dunka Anja Ringgren Lovén jest założycielką organizacji charytatywnej Land of Hope, która od 2012 roku chroni i ratuje dzieci oskarżone w Nigerii o bycie złymi czarownikami. Wspólnie z mężem, nigeryjskim prawnikiem Davidem Emmanuelem Umemem, stworzyła dom dziecka o nazwie Kraina Nadziei, zapewniający blisko setce dzieci bezpieczne i pełne miłości środowisko oraz będący ważnym ośrodkiem walki z przesądami w Nigerii. W 2016 roku Anja Lovén została uznana przez austriacki magazyn „Ooom” za „najbardziej inspirującą osobę na świecie” oraz otrzymała kilka innych nagród i wyróżnień za swoją działalność humanitarną, między innymi od Rotary International. Jest też główną bohaterką jednego z odcinków nowego cyklu TVN i Martyny Wojciechowskiej „Kobieta na krańcu świata”. Książka powstała we współpracy z duńską dziennikarką Julie Moestrup.
Oddech Słońca
Kolejna książka autora „Spalić paszport”. Franciszkanin Bogusław Dąbrowski spędził prawie dwadzieścia lat w Ugandzie. Jak długo można wytrwać na misji, kochać Afrykę, nie zatracając swego zapału, wiary, sensu życia w innej kulturze? Nie wiedząc, czy nadal się jest białym czy już czarnym? Co robić, by nie uciec w aktywizm i pracoholizm?
Książka zaczyna się od upadku. Ojciec Bogusław, porwawszy się „z motyką na Afrykę”, w pewnym momencie trafił do szpitala, gdzie spotkał doktora Darabelę - lekarza mędrca:
„Jest ojciec przemęczony, trzeba zwolnić tempo życia - usłyszał.
– Tylko jak to zrobić? Mam za dużo obowiązków.
– Ojciec wszystko robi za szybko. Nawet oddycha za szybko. Niech ojciec podpatruje przyrodę… Wszystko ma swój rytm. Noc i dzień – tak oddycha świat.
Po powrocie do Kakooge zabrałem się do solidnej pracy, przede wszystkim nad sobą. Najpierw w codziennej medytacji uwzględniłem odpowiednie oddychanie… Przeczytałem z Księgi Rodzaju fragment o tym, jak Bóg tchnął oddech w pierwszych ludzi ulepionych z ziemi, dając im życie. Czytałem go już wiele razy w życiu, ale tym razem interpretowałem go zupełnie inaczej. Co innego z niego wyciągałem. A więc oddech to życie! Eureka! Bóg stworzył dzień i noc – oddech świata.”
Niesłychanie autentyczne wyznanie, by przestać poprawiać Pana Boga. A do tego cudowne reportaże z miejsc w Afryce, do których nie trafia się jako turysta.
Złoty nosorożec Dzieje średniowiecznej Afryki
To znakomite studium dziejów dawnej Afryki. Wychodząc od pojedynczych znalezisk archeologicznych – jak słynny złoty nosorożec z Mapungubwe, krótkich wzmianek w relacjach Europejczyków, Arabów i Chińczyków czy też ustnych przekazów – autor rekonstruuje barwne krainy Afryki, która nie znajdowała się na peryferiach ówczesnego świata, a wręcz przeciwnie – na nią skierowana była niejednokrotnie uwaga europejskich i azjatyckich imperiów. Napisaną świetnym, popularyzatorskim stylem książkę czyta się jak niesamowitą opowieść
o odkrywaniu, nieznanych nam czasów.
Z przedmowy autora:
Otwierając tę książkę, czytelnik rozpoczyna podróż przez kilka wieków afrykańskiej historii. Naszym pierwszym przewodnikiem będzie chiński podróżnik z VII wieku, zaś ostatnim portugalski zdobywca z XV wieku. W dzielącym ich okresie przewijają się kupcy, geografowie, dyplomaci; zarówno muzułmanie, Żydzi jak i chrześcijanie. Towarzyszyć nam będą Ibn Battuta i Marco Polo. [...]
W Afryce rozrastały się miasta, gdzie afrykańscy książęta mieli swe pałace, gdzie mieszkali zagraniczni kupcy, gdzie handlowano luksusowymi towarami i niewolnikami, gdzie wznoszono meczety i kościoły. Była lądem, którego zasoby eksploatowano, a wśród nich najważniejsze było złoto. W ówczesnym świecie – od Europy aż po Chiny – Afryka cieszyła znaczną popularnością.
O autorze:
François-Xavier Fauvelle, historyk specjalizujący się w dziejach Afryki, jest dyrektorem badań w CNRS (laboratorium TRACES, Tuluza), honorowym badaczem w School of Geography, Archaeology and Environmental Studies na Uniwersytecie Witwatersrand w Johannesburgu (Republika Południowej Afryki)
oraz profesorem–badaczem w Centre Jacques-Berque w Rabacie (Maroko). Był dyrektorem Centre français des études éthiopiennes w Addis Abebie (Etiopia). Wielokrotnie kierował pracami archeologicznymi w Afryce.