Koszyk

Dodano produkt do koszyka

Gdy piszę, muszę czuć temat całą sobą - wywiad z Małgorzatą Rogalą

 

Małgorzata Rogala 

 

Gdy piszę, muszę czuć temat całą sobą 

 

O ciemnej stronie świata mody, rodzinnych tajemnicach
i silnych kobiecych bohaterkach z Małgorzatą Rogalą,
autorką Przerwanego pokazu, rozmawia Marek Teler.

                               

 

Marek Teler: Przerwany pokaz to Pani druga książka z serii z nadkomisarz Michaliną Czaplińską i młodą sierżant Zofią Maciejką. W poprzedniej Ostatni skok akcja toczyła się wokół cyrku, tym razem przenosi nas Pani do świata mody. Z jaką kryminalną zagadką przyjdzie się zmierzyć obydwu paniom tym razem?

Małgorzata Rogala: W Przerwanym pokazie Czaplińska i Maciejka pracują nad sprawą zabójstwa projektantki mody, Reginy Morawskiej. To druga tragedia, która dotknęła tę rodzinę – dwadzieścia dziewięć lat temu, w tajemniczych okolicznościach, ktoś pozbawił życia synową projektantki. Tamto śledztwo – pierwsza sprawa Michaliny – utknęło w martwym punkcie. Teraz Czaplińska ma nadzieję, że nie tylko ujmie mordercę Reginy, ale również rozwikła zagadkę sprzed lat.

M.T.: Członkowie rodziny Morawskich skrywają niejedną tajemnicę. Czy uważa Pani, że nasze rodzinne historie mają wpływ na dokonywane przez nas w życiu wybory i podejmowane decyzje?

M.R.: Myślę, że tak. Są rodziny, w których oczekuje się od następnego pokolenia powielania wzorców w zakresie zachowania, myślenia, a także wyboru wykształcenia i ścieżki zawodowej. Jedni się temu poddają, ponieważ im to odpowiada lub nie mają siły na sprzeciw, inni buntują się, by żyć według własnego pomysłu. Są też rodziny, gdzie takie rzeczy dzieją się naturalnie. Osoba wychowana w danym środowisku często wybiera tę samą drogę, dlatego że to jest jej świat od dzieciństwa, jest nim przesiąknięta i chce robić to samo, żyć w taki sam sposób.

M.T.: Kiedy myślimy o świecie mody, nasze pierwsze skojarzenia to wielkie kampanie reklamowe, zjawiskowe pokazy, elegancja i blichtr, ale też głośne skandale i wszechobecna rywalizacja. Co zainteresowało Panią w tym świecie i skąd czerpała Pani wiedzę, by dobrze ukazać jego klimat w książce?

M.R.: Lubię dawać czytelnikowi coś więcej niż tylko zbrodnię i śledztwo, stąd w moich książkach jest obszerne tło obyczajowe. Temat mody nie jest wyeksploatowany, przynajmniej ja nie trafiłam do tej pory w żadnej z przeczytanych powieści kryminalnych na ten motyw. W Przerwanym pokazie skupiam się na modzie takiej, jaką lubię: ponadczasowej, wolnej od dyktatury i zrównoważonej, promującej ubrania wysokiej jakości, które można nosić przez lata, w opozycji do mody fast fashion, opartej na sezonowości, przyczyniającej się do gromadzenia odpadów i zanieczyszczania środowiska naturalnego, a także wykorzystującej niewolniczą pracę kobiet i dzieci w wielu krajach. Kwestia ochrony naszej planety jest dla mnie bardzo ważna, staram się żyć tak, żeby „produkować” coraz mniej śmieci – dotyczy to również zakupów odzieżowych. Przygotowując się do pisania Przerwanego pokazu, przestudiowałam wiele publikacji książkowych, czytałam wywiady z projektantami, oglądałam filmy, zwiedziłam wystawę w Muzeum Warszawy poświęconą życiu i dorobkowi artystycznemu pani Grażyny Hase. Aby o czymś pisać, mam potrzebę, by najpierw „nasiąknąć” tematem, poczuć go całą sobą.

M.T.: Ważną rolę odgrywają w Przerwanym pokazie przedmioty i stroje, które przywołują wspomnienia i pomagają w rozwiązaniu kryminalnej zagadki. Wierzy Pani w szczególne znaczenie konkretnych przedmiotów w naszym codziennym życiu, np. w amulety czy talizmany?

M.R.: Wspomniane rzeczy spowodowały u bohaterki Przerwanego pokazu reakcję emocjonalną ze względu na skojarzenie ich z pewną sytuacją i w konsekwencji wyzwoliły wspomnienia, odblokowały pamięć. Jeśli chodzi o amulety i talizmany, są to przedmioty, o których myślimy, że mają moc nas chronić lub przynosić nam szczęście. To kwestia wiary i samospełniającego się proroctwa.

M.T.: Seria z Czaplińską i Maciejką to nie tylko wciągające kryminały, ale też opowieść o współpracy kobiet z dwóch różnych światów – różniących się wiekiem, doświadczeniem i podejściem do życia. Czego Zofia może uczyć się od Michaliny, a czego Michalina od Zofii? Jakie są Pani zdaniem ich najmocniejsze strony?

M.R.: Michalina to kobieta, której udziałem stało się trudne dzieciństwo i młodość oraz nieudane, zakończone rozwodem małżeństwo. Czapla spełnia się w pracy, ma wystarczająco doświadczenia, by pozbyć się złudzeń dotyczących ludzkiej natury. Pod fasadą sarkazmu, szorstkości i zgorzknienia skrywa wrażliwość i ciepło. Matkuje Zosi, jest jej mentorką, daje wsparcie i pomoc, docenia na polu zawodowym. Zosia wnosi do ich relacji radość, optymizm i zapał, a także to, że chce się uczyć i rozwijać. Dodaje Miśce energii, jest lojalna i na swój sposób również się nią opiekuje.

M.T.: W swoich powieściach tworzy Pani wyraziste postaci z rozbudowanym rysem charakterologicznym, bardzo często ich bohaterkami są silne i niezależne kobiety. Skąd zatem czerpie Pani inspiracje do tworzenia bohaterów swoich książek?

M.R.: Moje bohaterki tworzą się same. Na początku wiem o nich niewiele, poznaję je w trakcie pisania, obserwuję, słucham, przyglądam się ich relacjom z innymi postaciami. Niekiedy mnie zaskakują (śmiech). Rzeczywiście są to silne i niezależne kobiety, które chcą i potrafią pokonywać przeszkody, podnoszą się, kiedy upadną, spełniają się prywatnie i zawodowo. Potrzebujemy silnych, mądrych bohaterek, które mogą inspirować czytelniczki swoim umysłem i działaniem. 

M.T.: Jak wyglądają kulisy Pani pracy nad kolejnymi książkami? Ma Pani jakieś swoje rytuały towarzyszące temu twórczemu procesowi?

M.R.: Jedyne, czego potrzebuję, by pisać, to wygodny fotel i cisza.

M.T.: Zadebiutowała Pani powieścią obyczajową, ale w ciągu ostatnich dziesięciu lat zdążyła Pani zbudować swoją markę jako autorka wciągających kryminałów. Czy ta popularność jest dla Pani jakąś formą zobowiązania wobec czytelnika, by każda kolejna książka była równie dobra, a nawet jeszcze lepsza?

M.R.: Nie uznaję spoczywania na laurach i odcinania kuponów. Pisząc każdą następną książkę, daję z siebie wszystko, staram się napisać ją jak najlepiej, fabularnie i językowo. Jeśli czytelniczki i czytelnicy czekają niecierpliwie na moją nową powieść i kupują ją już w przedsprzedaży, a później od razu czytają, zarywając noc, to ja ze swojej strony chcę czynić wszystko, żeby nad ranem stwierdzali, że było warto.

M.T.: Prywatnie jest Pani miłośniczką języka francuskiego i – nie zdradzając szczegółów – wątek francuski pojawia się też w Pani książce. Jakie aspekty francuskiej kultury najbardziej Panią fascynują?

M.R.: Lubię język francuski, jego brzmienie i melodię, uczę się go od kilku lat dla przyjemności. Lubię również stare filmy francuskie; wychowałam się na produkcjach z takimi gwiazdami, jak Brigitte Bardot, Catherine Deneuve, Louis De Funès, Jean-Paul Belmondo, Alain Delon. Jedną z moich ulubionych wokalistek jest Édith Piaf; o jej życiu i twórczości przeczytałam wszystkie książki, które ukazały się w Polsce. Uwielbiam francuską prowincję, miasteczka, pejzaże.

M.T.: Przerwany pokaz to druga odsłona historii nadkomisarz Czaplińskiej i sierżant Maciejki, więc domyślam się, że jest szansa, że będzie to trylogia. Jakie są zatem Pani dalsze plany wydawnicze?

M.R.: Wszystko na to wskazuje, że będzie trylogia, ponieważ właśnie piszę następną historię z udziałem Michaliny i Zofii. Później wrócę do serii szkolnej i Weroniki Nowackiej.

 

Data publikacji: 24.03.2023 14:24:00

Tagi: Wywiad